Radosław Pyffel: "Chiny szykowały się na wielopłaszczyznową konfrontację, nie tylko wojskową" #OnetAudio

Raport międzynarodowy - A podcast by Witold Jurasz, Zbigniew Parafianowicz

Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. [AUTOPROMOCJA] Gościem najnowszego odcinka podcastu Raport Międzynarodowy jest Radosław Pyffel ekspert w dziedzinie polityki międzynarodowej i Chin, analityk Instytutu Sobieskiego. Prowadzący Witold Jurasz i Zbigniew Parafianowicz pytają, czy Chiny zdołają przetrwać wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, czy rynek amerykański jest aż tak ważny dla chińskich eksporterów (15% chińskiego eksportu trafia do USA), żeby Pekin ugiął się pod presją Donalda Trumpa. Radosław Pyffel zwraca uwagę na rzecz z pozoru oczywistą - choć dla Donalda Trumpa najwyraźniej zaskakującą - Chiny do wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi szykowały się już od wielu lat. Między innymi stąd brały się szeroko zakrojone starania, by zmniejszyć wspomniany eksport na rynek amerykański. Tym, czego tak naprawdę Pekin się obawiał, była zawsze pełnoskalowa wojna handlowa ze Stanami Zjednoczonymi, Unią Europejską, Japonią, Koreą i innymi sojusznikami USA równocześnie. To, co się stało, czyli wojna handlowa wypowiedziana przez Donalda Trumpa całemu światu, to w istocie najlepszy ze złych scenariuszy.   Prowadzący skupili się też na tym, jakim państwem są dzisiaj Chiny. Czy jest to kraj o średnim dochodzie, czy też państwo, które osiągnęło poziom dużego dobrobytu? W tle owych pytań pozostawała kwestia tego, czy Chiny są w stanie stymulować popyt wewnętrzny i w ten sposób zrekompensować utratę części lub, co mało prawdopodobne, całości rynku amerykańskiego.   Omówiona została też kontrowersyjna wypowiedź wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych JD Vance’a, który nazwał Chińczyków “wieśniakami”. Radosław Pyffel odnosząc się do tej wypowiedzi, stwierdza, że dla niezwykle czułych na punkcie klasowości i prestiżu Chińczyków tego rodzaju wypowiedzi są po prostu niewybaczalne.   W dalszej części podcastu przedmiotem rozmowy jest kwestia zakresu chińskich aspiracji - czy współczesna Chińska Republika Ludowa jest imperialistyczna w taki sposób, jak Rosja, której ambicje nie znają w przenośni i dosłownie granic? Czy Chiny nadal posiadają zdolność do swego rodzaju powściągliwości? Radosław Pyffel wydaje się skłaniać ku opinii, że Pekin od Rosjan różni się w tym względzie zasadniczo. Wyjątkiem tu jest tylko sprawa Tajwanu. Na pytanie, czy Chiny mogą zdecydować się na próbę siłowego zajęcia wyspy, gość odpowiada: nic nie jest wykluczone, jednak w chińskiej kulturze strategicznej konieczność użycia siły jest w istocie postrzegana jako porażka. Ekspert przewiduje, że Pekin będzie zwiększał presję na Tajpej, przy jednoczesnym staraniu o uniknięcie rozwiązań siłowych.   Nie zabrakło też wątku Wietnamu, czy też szerzej - państw leżących w pobliżu Chin, które bardzo wyraźnie obawiały się wzrostu chińskiej potęgi. Paradoksalnie kraje te znalazły się w sytuacji zwarcia nie z Krajem Środka, lecz ze Stanami Zjednoczonymi, co w efekcie osłabia ewentualny antychiński sojusz. Z powyższego wynikałoby - o ironio! - że Donald Trump deklarując, iż Chiny są największym wyzwaniem dla Stanów Zjednoczonych, postarał się, by antychiński front znacząco osłabić.